Jesteś tutaj  ›  Książki i podręczniki ›  Książki ›  Książki dla dzieci ›  Książki przygodowe ›  Pozostałe książki przygodowe ›  My z Marymontu - Ryszard Liskowacki (72)

My z Marymontu - Ryszard Liskowacki (72) (nr aukcji: 52722429)

My z Marymontu - Ryszard Liskowacki (72) Wyświetleń: 1624 razy Informacje podstawowe

  • Towar:Używany

  • Ilość sztuk:1 z 1

  • Lokalizacja:Łódź, Łódzkie

  • Dodatkowe informacje:Wysyłka za granice
Opłata z góry

  • List polecony ekonomiczny9,50 zł
Opłata przy odbiorze

  • Przesyłka pobraniowa15,50 zł




Cena:  135,00 zł
AUKCJA ZAKOŃCZONA( 2016-06-23 06:05:00)
Zamówienie z obowiązkiem zapłaty



Sprzedający

Zaufany sprzedawca




Opis do aukcji

My z Marymontu - Ryszard Liskowacki

My z Marymontu - Ryszard Liskowacki

Ilustracje: Antoni Uniechowski

My z Marymontu to pierwsza część trylogii My z Marymontu (My z Marymontu, Z zielonych ulic na barykady, Wracamy do domu) opowiadającej o losach piątki młodych przyjaciół z dzielnicy Marymont w Warszawie.
My z Marymontu to rewelacyjna opowieść o grupie kilkunastoletnich chłopców, mieszkańców dzielnicy Marymont w Warszawie przedstawiająca ich osobiste przeżycia i przygody od pierwszych dni drugiej wojny światowej do pierwszego dnia powstania warszawskiego — od beztroskich niemal dni spędzanych w szkole, na podwórkach nadwiślańskich łachach, poprzez codzienne trudne życie w okupowanej Warszawie, pierwsze kroki ich zaangażowania w konspirację, po pierwszy dzień powstawia warszawskiego i prawdziwą walkę z niemieckim okupantem.
Książka z wartką akcją, napisana żywym językiem, rewelacyjnie oddaje realia codziennego życia okupowanej Warszawy i przeżycia młodych ludzi (autor [ur. w 1932 r.] sam był uczestnikiem powstania jako łącznik Szarych Szeregów). Nie ma w tej książce zadęcia politycznego, a autor koncentruje się przede wszystkim na losach bohaterów i ich przeżyciach, dla których cel był jeden bez względu na to czy walczył w szeregach Szarych Szeregów, Armii Krajowej, Armii Ludowej czy po prostu jako „niezrzeszony” powstaniec...


…bo to był ich Marymont. To były ich ulice i podwórza, i podmiejskie łąki, i ogródki, gdzie obok róż dojrzewały soczyste pomidory, a rzodkiewki darzono takim samym szacunkiem, jak dorodne kwiaty czerwonej piwonii.
Znali tu każdy kąt, każdą dziurę w płocie. Na ulicy Marii Kazimiery uczyli się wyskakiwania z tramwaju, na Rudzkiej, Podleśnej i Czosnowskiej kradli jabłka, wdrapując się późnym wieczorem na anemiczne jabłonie. Na Kamedułów, nad Wiślaną Łachą, gdzie przybrzeżna wiklina zamieniała się od czasu do czasu w nieprzebytą puszczę, bawili się w Indian, policjantów i złodziei, a później w partyzantów i żandarmów. Strzelali do siebie z wystruganych z desek karabinów, umierali i zwyciężali, zapominając czasami zupełnie o czekającym ich obiedzie i nie odrobionych lekcjach.
Marymont, dzielnica biedna, a przecież piękna. Pełna drewnianych domów, dziurawych płotów, piaszczystych ulic, małych sklepów i najwspanialszej zieleni. Tu można było chodzić boso nawet w niedzielę i jeździć na hulajnodze nawet środkiem trotuaru. Tu niebo było najbłękitniejsze i powietrze najbardziej pachnące. Wyruszali stąd czasami w daleki świat. Jechali zatłoczonym tramwajem na plac Wilsona, na Dworzec Gdański, na Krakowskie Przedmieście, a czasami aż na Wolę, na Kercelak, gdzie można było wszystko kupić i wszystko sprzedać. I starą marynarkę, i gramofon, i pomidory, i kanarka, i mięso przywiezione nielegalnie ze wsi, i rower.
Podziwiali szerokie ulice, wysokie murowane domy, piękne sklepowe wystawy, mówili: „ale tu klawo”, „ale tu fajne życie”, i wracali jak na skrzydłach na swe marymonckie podwórza. Bo to był ich Marymont. Tutaj się urodzili, wychowali, tutaj chodzili do szkoły i tutaj dopadły ich pierwsze wojenne, gorzkie doświadczenia.
Pamiętali wszystko bardzo dokładnie. (…)


  • Rozdział pierwszy
    w którym chłopcy poznają gorzki smak wojny. Mroźna zima i optymistyczna wiosna. List z Oflagu. Pierwsza akcja Michała. Wojtek ujawnia swój talent .... 5
  • Rozdział drugi
    w którym śmierć przychodzi na szkolne podwórze. Swastyka na murze piekarni. Co się stało z Romanem? . . 15
  • Rozdział trzeci
    w którym Roman Szlendak opowiada o swoim wielkim odkryciu. Czyje to pistolety? Kto mieszka w drewnianym domku na Potockiej?..........27
  • Rozdział czwarty
    w którym następuje aresztowanie Kmiecika. Bitwa na podwórzu. Wielkie pisanie listów........36
  • Rozdział piąty
    w którym znowu trzeba odwiedzić ulicę Potocką. „W czyim wy tutaj imieniu?” Cyrkowe atrakcje. Doktor Gołąb aresztowany ......... 49
  • Rozdział szósty
    w którym rodzi sią pomysł zawiązania własnej tajnej organizacji. Wielka premiera w małym pokoju. Gdzie się podział Antek?...........62
  • Rozdział siódmy
    w którym następuje przysięga „Zemsty”. Antek zostaje sabotażystą. Kończy się sobotni wieczór bajek .....75
  • Rozdział ósmy
    w którym chłopcy z „Zemsty” natrafiają na tajne gazetki. Nieszczęście na Potockiej. Pistolety zmieniają kryjówkę ...... 85
  • Rozdział dziewiąty
    w którym zasadzka na właściciela tajnych gazetek nie udaje się. Śmiej się, Warszawo! Gestapo przychodzi nocą. Rozbite wystawy, czyli kamienie to też broń ....97
  • Rozdział dziesiąty
    w którym Wojtek patrzy w oczy śmierci. Na Rudzkiej zabito człowieka. Kozy sierżanta Jaszcza . . . . .109
  • Rozdział jedenasty
    w którym więcej jest smutku niż radości, chociaż z Oflagu przychodzi list. „Siekiera, motyka, piłka, szklanka...”, Spotkanie z Chilkiem Lewisem .... 120
  • Rozdział dwunasty
    w którym gniew jest złym doradcą. Przygotowania do ćwiczeń z bronią w ręku. Antek spotyka ojca. Rozkaz kapitana Gołębia...........233
  • Rozdział trzynasty
    w którym słychać „Mazurka Dąbrowskiego”. Wyrok na Jaszcza. Blokada Marymontu. Kontakt z łącznikiem kapitana Gołębia............ 145
  • Rozdział czternasty
    w którym jest wiele niepokoju i trochę radości. Kim jest naprawdę ten nieznajomy? Znowu tajne gazetki. Wagary, których nie trzeba się wstydzić. Nowy wiersz Wojtka .... 160
  • Rozdział piętnasty
    w którym dochodzi do historycznego spotkania szewca Iwanowskiego z Fabisiakiem. Co się stało z „bramkarzem”? Trzeba oddać pistolety. Pierwsza zbiórka. List z Oflagu! ..... 276
  • Rozdział szesnasty
    w którym jest początek końca. Tajemnicza kartka w puderniczce. Odwołana zbiórka. „Ej, po drogach dmie wichura!” .... 290
  • Rozdział siedemnasty
    wielki dzień............ 202
  • Finał .... 213



Gato
Seria: My z Marymontu
228 str., oprawa twarda, format 150x210
Stan: b.dobry (-) delikatne otarcia i przybrudzenia okładki
Wyd.: Wydawnictwo Poznańskie, 1972 (wydanie 1!)
ISBN: -

Kupuj Zapraszam do licytacji: My z Marymontu - Ryszard Liskowacki Kupuj

Warszawa, powstanie warszawskie

Stopka

Jeśli znajdziesz aukcję, która zakończyła się bez sprzedaży to spytaj czy oferowany przedmiot jest jeszcze dostępny.

Przeczytaj koniecznie kilka uwag na temat aukcji na stronie o mnie.

DODATKOWE UWAGI:
99,99% moich przedmiotów jest używanych, więc moga być w
idoczne jakieś ślady użytkowania (choć czasem mogą być w stanie niemal idealnym).


Kupując kilka przedmiotów płacisz za jedną przesyłkę!
(proszę wówczas o kontakt w celu ustalenia łącznych kosztów wysyłki)
.

FOREIGN BUYERS: Please read first the page "about me"!

 

Komentarze

My z Marymontu - Ryszard Liskowacki (72)

Masz pytanie dotyczące oferty? Zadaj je sprzedającemu.

Polecane inne kategorie

Wątki na forum z działu Książki i podręczniki



Strona wygenerowana 2025-05-16 05:23:18, 120